Grube skarpety, zimowe buty, przemarznięte stopy – brrrrr. Ale cóż, zima rządzi się swoimi prawami. Jednak nawet w tych okresach, kiedy nasze stopy nie są mocno eksponowane, warto im zapewnić porządną pielęgnację, a sól od VisPlantis to super opcja na pielęgnację.
VisPlantis – sól do stóp
Jestem szczęśliwą posiadaczką wanny, ale takie spa dla stóp może sobie zorganizować każdy. Ja wsypuję odpowiednią ilość (2-3 nakrętki) do ciepłej wody i po prostu moczę stópki, a w ty czasie przeważnie dodatkowo robię sobie maski na twarz. Ale jeszcze zanim stosowanie i efekty to chciałabym więcej powiedzieć o samej soli.
Domowe spa w zasięgu ręki
Bardzo fajnie, że linie kosmetyczne wypuszczają też różne kosmetyki, które doskonale nadają się do pielęgnacji w domowym zaciszu. Samo opakowanie kojarzy mi się z jakimś leśnym spa. To co dla mnie ważne – 99% składników pochodzenia naturalnego. Dostępne są 3 warianty soli do stóp od tej marki – mi w boxie trafiła się rozgrzewająca z kasztanowcem i borowiną. Szczególnie jest polecana osobą z słabym krążeniem i marznącymi stopami. W składzie jest choćby moc magnezu i siarki, a także kojące ekstrakty z rumianu. Z kolei borowina i kasztanowiec przyspieszają mikrokrążenie.
Stosowanie
Ależ o było miłe zanurzyć stopy w wodzie z solą po długim spacerze. Przyjemnie grzeje i to czuć jeszcze długo po samym stosowaniu. Zdecydowanie też zmniejsza uczucie zmęczenia stóp, a sam chill to super relax. Wystarczy 20 minut takiej kąpieli co kilka dni. Ja ogólnie jestem fanką soli do kąpieli, a ten ziołowy i nienachalny zapach bardzo mi pasuje.
VisPlantis – siła roślin
Zdecydowanie w tym kosmetyku o VisPlantis czuć dobro składników naturalnych. Podoba mi się duże i nieprzekombinowane opakowanie. Cena ok. 23 zł za 560 g soli też jest mega. Bardzo chętnie w lecie sięgnę też po inne rodzaje – zwłaszcza tą regenerującą z zieloną herbatą i mocznikiem. Ja swoją sól znalazłam w walentynkowym boxie od Pure Beauty – tu możecie zobaczyć co jeszcze się w nim kryło.