Nie ukrywam, że otwierając Box od Pure Beauty i przeglądając co się w nim znajduje, od początku miałam swoich faworytów. Ta maska na noc od Uriage to dla mnie wielkie zaskoczenie, a efekty są widoczne już po kilku zastosowaniach.
Wypoczęta skóra
Na stronie producenta przeczytałam, że po użyciu tej maski skóra jest wypoczęta jak po 8 godzinach snu. Wiadomo – każdy swoje chwali. Ale nie spodziewałam się, że już po kilku zastosowaniach rzeczywiście moja cera się poprawi do tego stopnia, że nawet inni zwracają na to uwagę. Niestety z racji tego, że raczej kiepsko sypiam, a często śpię na plaży, nad jeziorem, czy gdzie tam popadnie, to nie mam za bardzo ochoty i czasu na nie wiadomo ile trwające codzienne pielęgnacyjne rytuały. Kiedy gdzieś jadę, raczej pakuję najpotrzebniejsze rzeczy. Teraz wiem, że tego malucha na pewno będę ze sobą zabierać.
Mocne nawilżenie
Ja akurat borykam się z problemem suchej i zmęczonej cery i u mnie ten produkt sprawdza się świetnie. Lekka i żelowa konsystencja bardzo mi odpowiada, a po nałożeniu maseczki jest miłe uczucie chłodzenia na twarzy. Bardzo dobrze się wchłania i mogę śmiało powiedzieć, że po kilku nałożeniach maski pojawił się obiecywany efekt, maseczka tez bardzo przyjemnie pachnie. Moja cera wygląda na wypoczętą, ale jest tez dobrze nawilżona. Do pełni blasku jeszcze trochę mi brakuje, ale na pewno będę jej systematycznie używać, bo dawno żaden kosmetyk nie był dla mnie takim odkryciem.
Kąpiel w wodzie termalnej
Nie od dziś wiadomo, że woda termalna ma bardzo dobre właściwości. Poza doskonałym nawilżeniem, ta maska ma także działanie antyoksydacyjne, dzięki zawartej w niej szarotce. Poza tym zawarte składniki pomagają w odbudowie bariery ochronnej, zapewniają gładką skórę i pomagają utrzymać odpowiednie nawilżenie. I muszę powiedzieć, że daję dużą okejkę, bo każdy z tych efektów widzę u siebie.
W moim boxie była miniaturka, a pełnowymiarowe opakowanie zawierające 50 ml maski kosztuje 69,99 zł. Biorąc w rękę to opakowanie do testów pomyślałam, że sporo, ale jak policzę ile kosztują maski na tkaninie, które u mnie nie dają nawet połowy z tych efektów to jednak zmieniam zdanie. Zwłaszcza, że produktu nakłada się niewiele, a nawet miniaturka wydaje się być bardzo wydajna. Chętnie sięgnę po coś jeszcze tej marki.