Walentynkowa edycja boxa od Pure Beauty to świetna okazja, żeby w codziennym pędzie nieco zwolnić i zapewnić sobie chwilę na relaks. I to nie byle jaki bo kompleksowy – są tu perełki do stóp, twarzy, ciała i włosów. Ciekawi?
VisPlantis – sól do kąpieli stóp, cena 22,99 zł/560 g
Rozgrzewająca sól brzmi idealnie na zimne dni. Kiedy wracam z spacerów cała zmarznięta. W składzie samo dobro – kasztanowiec i borowina, a ja lubię, kiedy w kosmetykach wykorzystywany jest potencja natury. Proste opakowanie, które kojarzy mi się nieco z aptecznym klimatem – wielka okejka. I jest ogromne.
Regenerum – serum do ust, cena 20 zł/7 g
Ha! W ten sam dzień, w którym box trafił w moje łapki szukałam na necie czegoś dobrego do ust. Bardzo chętnie wypróbuję, bo sama firma jest zdecydowanie warta polecenia. Ciekawy mnie formuł ojejku w żelu, bo strasznie nie lubię jak mi się usta kleją. W składzie aż 8 olejków, które odżywiają, nawilżają i przywracają miękkość.
Artishoq – serum bez spłukiwania, cena 28,99/100 ml
Gdybym miała wybrać tylko jedną markę kosmetyków do włosów, to zdecydowanie jest to ta. Kocham na skład, efekty i to, że jak za kosmetyk dla włosów z górnej półki – bo ja za taki go uważam – ma mega cenę. Nie jestem jednak fanką kosmetyków bez spłukiwania, ale zobaczę jak to serum się sprawdzi pod kątem wygładzenia.
Faceboom – serum olejkowe do twarzy, cena 34,99 zł/15 ml
Nazwa – rozpieszczające serum jest maga słodkie. Ten kosmetyk ma koić, regenerować i wydobywać naturalne piękno. Można w nim znaleźć senso składniki i aksamitną formułę. Ciekawa jestem tego serum bardzo.
Miya Cosmetics – kremowy żel myjący, cena 44,99 zł/100 ml
Mega proste ale bardzo eleganckie opakowanie. Od razu kojarzy mi się z czymś dobrym. Żel jest przeznaczony do mycia twarzy i okolic. Jego formuła aktywnego żelu oczyszcza i pozostawia skórę bez zanieczyszczeń. Poza tym nawilża i nie narusza naturalnego pH, brzmi super.
Orientana – hydrokuracja z szafranem, cena 36 zł/30 g
Ten krem ma zapewnić nie tylko nawilżenie, ale też wyrównać koloryt skóry. Poza tym ma działanie pojące i zapobiega utracie wody z naskórka. Tubka wygląda niepozornie, ale może będzie zaskoczeniem?
Arganove – hydrolat z kwiatu pomarańczy, cena 18,99 zł/100 ml
Nie doceniałam długo działania tego kosmetyku. A jednak hydrolat na bazie dobrych i naturalnych składników potrafi cuda. Kosmetyk jest w 100% naturalny, a lekki zapach pomarańczy odświeża. Przeznaczony jest do cery mieszanej i problematycznej.
Sylveco – krem pod oczy, cena 46 zł/30 ml
Jeden z pierwszych kremów pod oczy jakie miałam, był właśnie z świetlikiem Ten krem doskonale nadaje się do codziennej pielęgnacji. W składzie ekstrakty z kory brzozy, chabru bławatka i świetlika. Regularne stosowanie poprawia nawilżenie, ale tez na redukcje oznak zmęczenia.
Lash Brow – mascara HD pro, cena 39 zł/10 ml
To nie tylko tusz, ale też odzywka. Kosmetyk, który pogrubia i wydłuża rzęsy, ale także działa odżywczo. Ma zapewnić głębie koloru, a sam tusz ma się nie rozmazywać i nie kruszyć. Podoba mi się jego multi funkcjonalność.
Onlybio – płukanka octowa, cena 24,99 zł/300 ml
To octowa płukanka, która jest idealna dla włosów szorstkich i matowych. Zawarte w niej octy owocowe to samo dobro natury, które zapewnia nawilżenie i domykanie łuski. Zapobiega puszeniu włosów.
Pefrecta – maski na tkaninie, cena 11,90-14,40 zł/sztukę
Uwielbiam maski na tkaninie, to coś co jest dla mnie ekspresową dawką małego relaksu wieczorową porą. Maska relaxed ma działanie nawilżające i regeneracyjne, z kolei druga – crazy mango z kwasami aha, przewraca skórze zdrowy wygląd. Każda z nich jest przeznaczona do każdego tupu cery do całorocznego stosowania.
Post powstał w ramach współpracy barterowe z Pure Beauty.