Ajjjj zapomniałam jak to fajnie dostać prezent niespodziankę, a otwieranie czerwcowego pudełka od Pure Beauty sprawiło mi wiele radości. Ten box o nazwie wySpa Skarbów, kryje w sobie całą masę letnich must have. Pierwsze wow – wygląd pudełka. Ja jako miłośniczka dawania przedmiotom drugiego życia, z pewnością wykorzystam je w jakiś sposób. Pewnie posłuży mi na bilety do muzeów czy innych obiektów, które zbieram z wyjazdów. Do tego dorzucę jakieś zdjęcia i zrobi się super pudełko z letnich wypraw.
Drugie wow – ilość kosmetyków. Pudełko było wypełnione po brzegi pełnowymiarowymi kosmetykami i miniaturkami, które uwielbiam zabierać w podróż. To co? Pokażę Wam jakie cuda znalazłam na wyspie skarbów.
Kosmetyki na lato- magiczny box
To mój pierwszy Box firmy Pure Box i już na wstępie zaskoczyła mnie nie tylko ilość kosmetyków, ale także ich wartość. W cenie tego boxa można otrzymać jego kilkukrotność. Nie wszystkie marki są mi znane, więc chętnie je przetestuję – w warunkach domowych i polowych, bo część z tych kosmetyków na pewno będzie mi towarzyszyć w podróżach. A nie ukrywam, że często w szale przygód czy spania pod namiotem zabieram tylko podstawowe kosmetyki. A przecież Spa można mieć wszędzie 🙂
Soraya – Maska na tkaninie, cena 8,99zł/17 gr
Maski na tkaninach lubię zdecydowanie najbardziej. Są wygodne w użyciu i jakoś po ich nałożeniu udziela mi się stan relaksu. Ta ma bardzo fajny skład – siemię lniane i kojący rumianek. Maska ma dać efekt nawilżenia. Ja po ich używaniu mam wrażenie, że moja skóra wygląda na wypoczętą i dobrze odżywioną. Bardzo chętnie przekonam się jaki będzie efekt po jej zastosowaniu.
Tołpa – pianka do mycia twarzy z kwasem fitowym, cena 19,99 zł/150 ml
Marka bardzo dobrze mi znana, ale to dej pory stosowałam głównie kremy. Sama konsystencja pianki bardzo mi odpowiada, a zapach maliny i dzikiej róży jest bardzo przyjemny. Ten produkt ma podwójne działanie – świetnie oczyszcza skórę, a także działa jak delikatny peeling. Działanie kwasu fitowego pozwala na wyrównanie kolorytu skóry, nadanie jej blasku. Ten kosmetyk od razu ląduje u mnie na umywalce, jestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się na mojej hmm zmęczonej cerze.
Vita Liberata – mgiełka samoopalająca, cena 119 zł/200 ml
W boxie znalazła się miniaturka tego kosmetyku o pojemności 50 ml. Do kosmetyków brązujących czy samoopalających podchodzę w dużą ostrożnością, ale na temat tej marki słyszałam wiele dobrego. Aktualnie mam swoją opaleniznę z weekendowych wypadów nad morze, ale bardzo chętnie utrwalę ją dłużej tym produktem, kiedy już nie będzie taka mocna. Ta mgiełka poza piękną opalenizną działa także nawilżająco.
Dr. Severin – balsam po goleniu, cena 55 zł/30 ml
Małe opakowanie idealnie nadaje się, żeby wrzucić ten balsam do kosmetyczki czy plecaka i zabrać na wyjazd. Raczej nie jest to kosmetyk, który na co dzień używam, raczej zadowalam się zwykłym balsamem, ale jestem ciekawa, czy sprawi, że na stałe zagości na mojej półce. Poza nawilżeniem, ten balsam chroni też przed zaczerwienieniem i stanami zapalnymi. Można go stosować na całym ciele. Ma działanie antybakteryjne. Bardzo spodobała mi się lekka konsystencja i przyjemny zapach.
Feedskin – płyn micelarny, cena 35 zł/190 ml
To ten kosmetyk, który jak tylko zauważyłam od razu wyciągnęłam z boxa, żeby lepiej zobaczyć. Wielki plus za proste i ładne opakowani, lubię kiedy kosmetyki nie są przeładowane kolorowymi etykietami itd. Tu prostota nie tylko wizualna, ale także w składzie, który wydaje się być bardzo przyjazny także do cery suchej i problematycznej – czyli takiej jak moja. W składzie tego płynu micelarnego jest decyl glucoside, łagodna substancja myjąca. Płyn usuwa zanieczyszczenia i makijaż. Dla mnie to nowa marka, specjalnie nie chce sprawdzać opinii o produktach, bo chcę sama wyrobić sobie opinię na ich temat.
Silcatil – krem na odciski, cena 19,99/10 ml
Ten krem od razu ląduje w mojej wyjazdowej apteczce i właśnie czegoś takiego mi brakowało. Staram się każdy weekend spędzać aktywnie, jeśli tylko pogoda na to pozwala chodzę ile się da i najchętniej śpię pod namiotem. Podczas tych wędrówek zdarzają się obtarcia, skaleczenia czy pojawiają się odciski, więc na pewno mi się przyda.
Dermedic – Sunbrella – krem ochronny z filtrem, SPV 50+, cena 57,66 zł/50 ml
Raczej jestem wielkim abnegatem stosowania filtrów, choć przebywam sporo na słońcu. Jednak 50 to chyba dla mnie za mocny wybór, chociaż ten produkt mam zamiar wykorzystać do smarowania tatuaży, żeby zabezpieczyć je [przed słońcem. Krem jest przeznaczony do skóry tłustej i mieszanej, chroni przed promieniowaniem UVA i UVB.
Uriage – aktywnie nawilżająca maseczka na noc, cena 69,99 zł/50 ml
Kolejna minaturka w boxie i coś dla mnie. Jestem jak najbardziej maseczkowa, a ta maska nawilżająca na noc zapowiada się super. Marka jest dla mnie nowością, ale od razu spodobała mi się konsystencja kosmetyku. To coś co chętnie użyję po weekendowym szwendaniu, kiedy rzeczywiście moja skóra wystawiona na słońce, wiatr i nie raz deszcz, wymaga dobrego odżywienia, nawilżenia. Moja skóra wygląda po takich wypadach na mocno zmęczoną, więc chętnie sprawdzę jak będzie po zastosowaniu maseczki.
Wipera – Jest! Lakier do paznokci, cena 9,99 zł/7 ml
Uffff, cieszę się, że to nie żaden krzykliwy albo letni kolor. W temacie kolorów na paznokciach jestem bardzo monotematyczna i uznaję tylko kilka. Ten bardzo chętnie wykorzystam, jestem ciekawa jego trwałości. Latem daję raczej paznokciom odpocząć od hybrydy, więc to dla mnie produkt w punkt.
OnlyBio – odżywka bez spłukiwania, cena 22,99 zł/150 ml
O to to – nie mam cierpliwości do regularnego stosowania odzywek chociaż staram się myć włosy metodą OMO. Taki produkt to dla mnie coś super, a moje niesforne włosy nie są łatwe w pielęgnacji. Zadaniem tej odżywki jest wygładzanie i ułatwianie rozczesywania. Poza tym nadaje włosom blasku i chroni przed działaniem czynników zewnętrznych. Dla mnie stosowanie takiego kosmetyku to szybka pielęgnacja. Pachnie prawdziwym latem. Jestem mega ciekawa jak się sprawdzi na moich włosach, które od słońca nie są w najlepszej kondycji.
Bielenda – rozświetlający balsam do ciała, cena 23,99 zł/250 ml
Z marką się znam i się lubimy. Chętnie sięgam po kremy tej firmy, więc spodziewam się fajnego kosmetyku w przystępnej cenie. Balsam podkreśla opaleniznę i nadaje skórze blasku, chętnie zobaczę jak sprawdzi się na mojej dość suchej skórze, która wymaga dobrego nawilżenia. Bardzo na plus dla mnie skład kosmetyku – jest tam witamina E, d-panthenol. Raczej stosuję klasyczne balsamy czy masła do ciała, sama nie kupiłabym raczej czegoś takiego, ale kto wie, może takie glow mi się spodoba?
Mbeauty – Maska na Tkaninie, cena 9,99 zł/20 ml
Nie ukrywam, że maski na tkaninie bardzo mi przypadły do gustu już jakiś czas temu. Kokosowy zapach też wpisuje się w moje gusta i chętnie wieczorową porą siądę na kanapie z taką maską i kieliszkiem białego Rieslinga. W składzie maski znajdują się probiotyki połączone z olejem kokosowym. Nie tylko ma zapewnić zdrowy wygląd skóry, ale także ma działanie antybakteryjne. I coś na co zwracam uwagę – tkanina jest w 100% biodegradowalna.
Himalaya – Pasta do zębów, cena 13,99 zł/75 ml
A to akurat kosmetyk, który zawsze mam. Od kiedy odkryłam tą pastę na wyjeździe parę lat temu, a potem upolowałam pierwsze produkty tej marki w Wiedniu, nie używam żadnej innej. Bardzo nie lubię sztucznych i gryzących zapachów przekoloryzowanej mięty, a tu zapach mi idealnie odpowiada. Ode mnie wielka okejka.
Lirene – Baza wypełniająca 3 w 1, cena 29,99 zł/30 ml
A to mnie dość zaciekawiło i bardzo chętnie zobaczę jak się to przełoży na trwałość makijażu. Chociaż na co dzień używam głównie podkładów mineralnych, które mają dość dobrą trwałość, chętnie użyję tego jako bazy. Tym bardziej, że jest potrójne działanie polega na wypełnieniu zmarszczek, eliminowaniu oznak starzenia skóry i przedłużonej trwałości makijażu. Może w końcu to jest to, co pomoże mi w maskowaniu worów pod oczami, z którymi się niestety borykam.
Femanosse N – na problemy z układem moczowym
Zawsze w apteczce, czy to na długi wyjazd czy na na jednodniowy wypad, mam listek furaginy. Chętnie zobaczę jak sprawdzi się inny produkt. Ten ma za zadanie łagodzić pierwsze objawy infekcji układu moczowego, a także zapobiegać nawrotom. Produkt ma ciekawy skład, D-mannoza jest produkowana przez organizm człowieka, przez co ten składnik jest dobrze tolerowany. Brzmi jak dobra alternatywa tabletek.
Ostatnia niespodzianka jaka czekała na mnie w boxie do Voucher do parku trampolin JumpworldWarszawa na 70 minut skakania dla dwóch osób. Bardzo fajnie, że poza kosmetykami znalazło się też coś, co pozwoli na trochę niecodziennych aktywności.
To teraz czas na testowanie w domowym Spa. A Pure Beauty dziękuję na ogrom radości i możliwość testowania produktów. Samą konwencję pudła niespodzianki polecam każdemu.