Pierwsze wiosenne słońce też może opalić. O ile na skórę nakładamy kremy z filtrem, to często zapominamy o ochronie włosów. A jednak promieniowanie ma na nie szkodliwy wpływ. Ta mgiełka z boxu Pure Beauty Fantastycznie to coś, co zabieram ze sobą za spacery. A kosmetyki do włosów z Onlybio bardzo lubię.
Ochrona przed UV
Jak na kosmetyk do włosów to w mgiełce od Onlybio jest przyzwoity filtr SPF30. Ma on ochraniać włosy przed przesuszaniem, płowieniem (kto farbuje włosy ten wie!). Włosy narażone na promienie słoneczne są też bardziej skłonne do łamania. Dlatego skoro już poświęcam tyle czasu na ich pielęgnację, to chce im dać co najlepsze także w ciepłe dni.
Wygodne stosowanie – mgiełka ochronna
Kosmetyk jest w wygodnej 100 ml butelce z atomizerem. Na co dzień noszę ze sobą cała buteleczkę, ale na większe tripy, gdzie chcę ograniczać niepotrzebny bagaż, mam mniejszą buteleczkę do której go przelewam. Świeży arbuzowy zapach dość długo utrzymuje się na włosach. Wystarczy je spryskać i tyle.
Lekka formuła
To zawsze coś co mnie lekko zastanawia przed stosowaniem. Nigdy nie byłam zwolennikiem kosmetyków bez spłukiwania, ale myślę, że to raczej kwestia tego, że nie trafiłam na dobre. Czego najlepszym przykładem jest spray od L’oreal, ale i ten kosmetyk od Onlybio mnie nie zawiódł. Włosy są po nim lekkie, nie puszą się po przebywaniu na słońcu, a sama mgiełka nie obciąża włosów. Mgiełka jest bardzo wydajna.
Opakowanie za 100-ml mgiełki kosztuje od 26 zł, ale można ją spokojnie dorwać na promce za 18-19 zł. Dla mnie to absolutnie coś co trzeba mieć.
Post powstał w ramach współpracy barterowej z Pure Beauty.