Gdybym musiała wybrać jedno miejsce z północy, które mnie najbardziej zachwyciło to bez wahania odpowiem, że to Ujście Wisły. Bogata roślinność, piękna tafla wody i krajobraz nie skalany jeszcze ludzką ingerencją. Zabieram tam wszystkich, którzy mnie odwiedzają. Magia i spokój tego miejsca ładują moje baterie na długo.
- Miejsce, gdzie Wisła łączy się z morzem
Zobaczenie jak rzeka łączy się z morzem jest już atrakcją samą w sobie. Mikoszewo jest najbardziej wysuniętą na zachód miejscowością na Żuławach Wiślanych. Stąd można dojść do bardziej popularnych miejscowości takich jak Jantar czy Stegna. Z pewnością dużym atutem tego miejsca jest cisza i spokój jakich można tu uświadczyć. Jeśli będziecie mieli więcej szczęścia poza piękną roślinnością może uda Wam się zobaczyć foki, które bardzo sobie te rejony upodobały.
- Raj dla spacerowiczów
Poza tym, że nie ma tu tłumów ludzi, najbardziej urzeka mnie różnorodność tego miejsca. O każdej porze roku co innego zwraca moją uwagę. Latem kluczenie między bujną roślinnością nasuwa mi na myśl tajemniczy ogród, z kolei zimą, kiedy wszystko jest bardziej wyeksponowane spokojna tafla wody dosłownie magnetyzuje. Spacer na ujście Wisły można zacząć w kilku miejscach. Jednak najbardziej malownicze widoki zapewni Wam wędrówka wzdłuż Wisły. Początkowo ruszamy leśną ścieżką, która powoli zamienia się w bardziej piaszczystą dróżkę wśród zieleni. Po drodze mijamy bunkier z czasów II wojny światowej, a zaraz za nim zaczyna się kamienista droga przy samej Wiśle. Po ok. 40 minutach dochodzimy do najbardziej wysuniętego miejsca, to właśnie tu Wisła uchodzi do morza. I to także tu zaczyna się teren Rezerwatu Mewia Łacha. Rezerwat chroni miejsca lęgowe różnych gatunków ptaków, to tu jest największa koncentracja mew w Europie.
CIEKAWOSTKA – rezerwat został utworzony w 1991 roku i zajmuje obszar ponad 150 hektarów.
To jeszcze nie koniec wędrówki, bo warto przejść się jeszcze plażą w Mikoszewie. Z uwagi na pobliskie siedliska ptaków na jej początku raczej nie znajdziemy dobrego miejsca żeby nacieszyć się szumem fal na kocu. Jest tu dość dużo piór i gałęzi, które woda wyrzuca na brzeg. Ale wystarczy przejść kawałek dalej, żeby w ciszy i spokoju naładować baterie morskim widokiem. Można wrócić tą samą drogą, ale warto przejść jeszcze kawałek a leśne ścieżki doprowadzą nas na parking. Zatoczymy fajne kółko w niecałe dwie godziny. Polana przy lesie to też miejsce, które aż prosi się o camping. Z jednej strony pewnie przestałoby tam być tak cicho i spokojnie, z drugiej – brak campingu wcale nie przeszkadza wielu miłośnikom spania pod chmurką. Długo marzyłam o zabraniu tam namiotu i udało się to zrealizować.
- Kolejka Żuławska
Żuławska Kolej Dojazdowa to spora atrakcja tego terenu. Kursuje w okresie wiosenno letnim, a przejażdżka nią wywołała we mnie prawdziwą euforię, uśmiech nie schodził mi z twarzy. Dojedziemy nią od Mikoszewa aż do Nowego Dworu Gdańskiego, ale można też wybrać krótszy wariant. Ja proponuję spacer z Mikoszewa plażą do Jantaru i powrót kolejką. Bardzo szanuje takie inicjatywy i cieszę się, że są jeszcze pasjonaci którzy dbają, żeby takie lokalne atrakcje dalej funkcjonowały. Przykro patrzy się na zapuszczone i częściowo rozebrane tory Kolei Nadzalewowej, a próby jej wskrzeszenia póki co kończą się jedynie na rozmowach na ten temat.
SKĄD RUSZYĆ?
Najciekawsza trasa to ta wzdłuż brzegu Wisły. Najlepiej ruszyć z parkingu koło przeprawy promowej w Mikoszewie.
GDZIE ZOSTAWIĆ AUTO?
Na miejscu jest spory parking, jednak uwaga – nie polecam stawiać auta poza wyznaczonym terenem bo raczej kończy się to mandatem. Parking jest bezpłatny.
KOLEJ ŻUŁAWSKA
Kolejka rusza 30 kwietnia. Rozkład jazdy można sprawdzić na stronie. Bilety można kupić online lub u konduktora 🙂 W zależności od trasy koszt to 8-16 zł. W kolejce można dorwać fajne pamiątki – magnesy w kształcie lokomotyw, koszulki i inne. Strona z rozkładem jazdy – kliknij tutaj