Nieopodal Kalisza mieści się prawdziwy skarb, którego uroki docenią z pewnością nie tylko miłośnicy zamków oraz zabytkowych eksponatów. Poza cudem architektonicznym to także ogrom terenu, który aż zachęca do spędzenia czasu na świeżym powietrzu. Już kiedy stanęłam przed samym zamkiem wiedziałam, że będzie to dobrze spędzony czas, ale nie spodziewałam się jeszcze, że to miejsce trafi wysoko w moim rankingu.
Dzieje zamku
Historia zamku w Gołuchowie liczy ponad 400 lat, w tym czasie trzykrotnie był przebudowywany. Został on wzniesiony ok. 1560 roku dla Rafała Leszczyńskiego i pełnił funkcję obronną. Liczne modernizacje, które dokonały się później na zlecenie Wacława Leszczyńskiego nadały budowli charakter rezydencji magnackiej. W kolejnych latach zamek wielokrotnie przechodził z rąk do rąk, aż w końcu został on podarowany w prezencie Janowi Kantemu Działdyńskiemu i jego żonie Izabelli Czartoryskiej. I wtedy zaczęły się cuda…
Muzeum pełne skarbów
W momencie, kiedy nowożeńcy otrzymali zamek, podupadał on już w ruinę. Kiedy zwiedzałam jego wnętrze nie mogłam się nadziwić ile pracy zostało włożone w to, żeby zamienił się w prawdziwą perłę renesansu. Intencją Izabelli było nie tylko odbudowanie rezydencji i renowacja, ale chciała w tym miejscu stworzyć przestrzeń dla licznie gromadzonych eksponatów. Tak właśnie powstało prywatne muzeum.
Izabella Czartoryska spędziła wiele lat w Paryżu, jej wykształcenie także artystyczne (malarstwo) z pewnością rozwinęło jej poczucie estetyki. Zaczęła gromadzić liczne dzieła sztuki, które umieściła w Gołuchowie. Choć Izabella zmarła we Francji, jej szczątki spoczywają w Kaplicy na terenie parku zamkowego. W jednej z sal muzealnych możemy zobaczyć katafalk, na którym spoczywała trumna.
Niestety podczas II Wojny Światowej większość zgromadzonych dzieł i eksponatów rozstała zgrabiona. Część z nich jednak została odzyskana i dziś można je podziwiać podczas zwiedzania.
Muzeum pełne niespodzianek
Zwiedziłam wiele zamków – ba, nawet kiedyś miałam wielką mapę na ścianie i wbijałam pinezki w odwiedzone miejsca, ale jeszcze żadne z nich nie wywołało u mnie tylu emocji. Różnorodne zbiory oraz niesamowita architektura sprawiają, że chce się stać i podziwiać w ciszy i zadumie. Bogato zdobione kominki oraz ogrom detali pokazują ile pracy wybitnych artystów zostało włożone w ich wykonanie. Izabella Czartoryska sprowadziła artystów z Francji – architekta, malarza oraz rzeźbiarza. Efekty ich pracy są oszałamiające.
CIEKAWOSTKA – budowa schodów, które można zobaczyć trwała aż 28 lat. Każdy z elementów balustrady ma indywidualny charakter, a całość jest na prawdę imponująca.
Pomieszczenia udostępnione do zwiedzania są podzielone tematycznie co bardzo mi się podobało, bo czasami w tego typu obiektach niestety panuje dość duży chaos. Ekspozycje zamku w Gołuchowie gwarantują nam podróż przez kulturę starożytności, renesansu i baroku. nawet jeśli dane tematyka kogoś nie interesuje, to gwarantuję, że jeśli nie zbiory to samo wnętrze zrobi na nim wrażenie. Wśród eksponatów znajdują się zabytkowe wazy, kolekcja dzieł malarskich (m in. Portret Mikołaja Kopernika), a także wiele zdjęć i pamiątek z okresu powstawania Muzeum. Unikatowe meble (szczególnie moją uwagę zwrócił stolik zdobiony kością słoniową) sprawiają, że można się na chwilę przenieść w czasie.
CIEKAWOSTKA – większość kominków pełniła tylko funkcję dekoracyjną, nie służyły do ogrzewania pomieszczeń.
Wchodząc do każdego z kolejnych pomieszczeń, nie można nie zauważyć ich indywidualnego charakteru, chociaż razem tworzą spójną całość. Nie ma dwóch takich samych sufitów, nie ma dwóch takich samych kominków. Kasetony sufitowe przedstawiają różne wydarzenia, upamiętniają wiele wybitnych postaci, a także nawiązują do paryskich inspiracji.
Ogrom zieleni
Zamek jest otoczony terenem parkowym o powierzchni 158 hektarów. Liczne ścieżki zachęcają do długich spacerów wśród wielu gatunków drzew, krzewów i kwiatów. Samo podziwianie roślin można także połączyć z lekcją przyrody – przy wielu okazach znajdują się tabliczki z opisami.
Polski cud nad Loarą
Już po tym jak zwiedziłam zamek oraz przyległe mu tereny spotkałam się z określeniem, że to polski Zamek nad Loarą. Dla mnie to miejsce było ogromnym zaskoczeniem. Nie skłamię, jeśli powiem, że połowę zwiedzania miałam otwarte usta, to ze zdziwienia, to z zachwytu. Zapamiętam tą wizytę na długo i bardzo chętnie wrócę tam kolejny raz. I wiecie co? Zazdroszczę każdemu, kto odwiedzi to miejsce po raz pierwszy.
GDZIE I ZA ILE?
Ul. Działdyńskich 2, 63-322 Gołuchów (ok. 15 km od Kalisza)
Ceny biletów wstępu: normalny 15 zł, ulgowy 10 zł
UWAGA: we wtorki wstęp jest darmowy
zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem, czas zwiedzania: ok. 60 minut
bilety do kupienia w kasie lub kup bilet online
Wstęp na teren parku jest bezpłatny, można wchodzić z pieskiem.
WARTO WIEDZIEĆ
Parkingi koło Zamku są darmowe i nie ma raczej problemu ze znalezieniem miejsca. Można także dojechać autobusem z Kalisza.