Limitowany box byHUSHAAABYE#5 od Pure Beauty trafił w moje ręce. I spodziewałam się, że będzie na bogato, ale nie że aż tak. To prawdziwa gratka dla miłośniczek kosmetyków, które doskonale nadają się na przygotowanie skóry na jesienno zimowy czas.
Zacznę może od tego, że jeszcze nie zdarzyło się, żeby jakiś kosmetyk z boxów od Pure Beauty mnie totalnie rozczarował. Jasne są hity i po prostu takie kosmetyki, które są ok – ale bubla czy kitu jeszcze nie znalazłam. A ta przygoda z marką już trochę trwa. Ten box wartości przekraczającej 3 razy cenę kosmetyków, to kolejny dowód na to, że box to świetna niespodzianka dla samej siebie i trochę rozpieszczania, dużo rozpieszczania.
Mohani – olejek do ciała, cena 49,90 zł/150 ml
Skoro wspomniałam o sezonie jesienno zimowym to zapach tego olejku idealnie się w to wpisuje. Pomarańcza w czekoladzie pachnie bosko, a skład produktu jest bardzo dobry. To naturalne emolienty i regenerujący olejek z awokado. Nie zabrakło też witaminy E, która sprawia, że skóra jest bardziej elastyczna. Jestem tylko ciekawa jak wchłanianie.
Arganove – olejek do demakijażu, cena 52,79 zł/150 ml
Olejek tej marki można wykorzystywać do demakijażu i masażu twarzy. Super – do od jakich dwóch miesięcy codzienny masaż rollerem stał się moją beauty rutyną. Naturalny skład i bardzo wygodne do używania opakowanie. Od razu biorę do codziennego stosowania.
Cosmiq – peeling kwasowo-enzymatyczny, cena 99 zł/30 ml
Ale to wygląda – już po opakowaniu wiedziałam, że to nie jest tania sprawa. Ten peeling kwasowo-enzymatyczny doskonale nadaje się do domowego spa. To złuszczanie w bezpieczny sposób, a także wygładzenie i odzyskanie blasku. Producent zapewnia o widocznym efekcie po pierwszym użyciu, nie mogę się doczekać.
Orientana – ajurwedyjska odżywka do włosów, cena 39,50 zł/210 ml
Mi trafiła się odżywka imbir i trawa cytrynowa. Sama marka kojarzy mi się z bardzo dobrymi i naturalnymi składami i jeszcze się na niej nie zawiodłam. Jakiś czas temu interesowałam się bardziej samą ideą ajurwedyjską, i to czerpanie z natury i dążenie do równowagi mnie bardzo przekonuje. Ale wracając do samej odżywki, włosy po niej mają być nawilżone, błyszczące i gładkie.
Manufaktura Nova Kosmetyki – balsam do ciała, cena 47 zł/250 ml
Jakby ktoś pokazał mi samo opakowanie to w ciemno strzelałabym, że to jakieś mazidła od barbera. A u proszę – łagodzący balsam do ciała, dedykowany do skóry suchej, wrażliwej i normalnej. Działa łagodząco. Plus za poręczne opakowanie.
Cannamea – maseczka do twarzy, cena 89 zł/50 g
Maseczka do twarzy z olejem konopnym w składzie. Dla mnie cała ta moda na oleje konopne nie jest do końca zrozumiała, bo kilka kosmetyków jakie z nim miałam było po prostu ok, bez jakiegoś większego wow. Ale nie skreślam, bo skład całkiem zacny – to aż 18% zawartości oleju, który działa nawilżająco i regenerująco.
Glyskincare – olej arganowy, cena 41,90 zł/30 ml
Olej arganowy stosowałam głównie na włosy, zwłaszcza na końcówki. Bardzo fajnie działa nawilżająco. Ten produkt jest przeznaczony do skóry i włosów. Działa nie tylko nawilżająco, ale zawarte w nim antyoksydanty pomagają w regeneracji.
Kanu Nature – peeling do ciała, cena 65,99 zł/250 ml
Peeling cukrowy z linii toxic glamour. W składzie oliwa z oliwek masło kakaowe i masło Shea, które działa przeciwstarzeniowo. Według opisu, nie ma tez potrzeby używania po nim balsamu, bo na skórze zostanie warstwa ochronna. Ciekawam go bardzo.
Arganove – krem do twarzy, cena 60,49 zł/50 ml
Naturalny skład, w którym jest wiele ekstraktów roślin i nierafinowanych olejów – między innymi opuncja i wiesiołek. Przeznaczony do codziennego stosowania, ma zapewniać intensywną odnowę i odżywienie.
Medeine – nawilżający tonik do twarzy, cena 87 zł/150 ml
Tonik co codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery. Goi podrażnienia, wyrównuje pH, a roślinne ekstrakty mają zatrzymywać w skórze moc nawilżenia. Bardzo poręczne opakowanie z atomizerem.
Anwen – maska wygładzająca, cena 39,99 zł/200 ml
W składzie tej maski nie ma silikonów – już na wstępie duży plus. Naturalne ekstrakty z masła shea, olej z bambusa i nasion brokuła (o tym jeszcze nie słyszałam) wygładzają włosy, dodają blasku. Jestem ciekawa zapachu – to owoc kiwano, który ma przypominać połączenie kiwi z bananem. Jestem ciekawa działania tej maski.
Botanic Clinic – serum do twarzy, cena 56,99 zł/30 ml
Latem świetnie sprawdza się na mojej skórze serum z witaminą C. Ale zmiana pogody i wyraźne ochłodzenie zdecydowanie nie służy. Dlatego chętnie sięgnę to coś innego. Tu skład, który ma ujędrniać i wygładzać, redukować zmarszczki. Ładne opakowanie, jestem ciekawa jak wchłanianie serum.
Bandi – pianka do mycia twarzy, cena 35 zł/150 ml
Limonkowa pianka do mycia twarzy. Lubię formułę pianki bo dobrze, ale zarazem jednocześnie delikatnie myje i nie podrażnia. Oczyszcza skórę z nadmiaru sebum, pozostałości makijażu. Nie przesusza skóry.
Afect – rozświetlacz, cena 69 zł/8 g
Długo nie doceniałam tego kosmetyku, zawsze szybki podkład, bronzer i puder. A jak już odkryłam to nie wyobrażam sobie makijaż bez niego. Wygląda pięknie, fajnie bo akurat kończy się ten, który stosuje i bardzo chętnie się nad tym pochylę. Nawet lekkie muśnięcie sprawia, że skóra wygląda bardziej promiennie.
Boho beauty – gąbka do makijażu, cena 24,90 zł/1 szt
Gąbka do makijażu do dla mnie podstawa. Aplikacja jest łatwiejsza i sama trwałość podkładu według mnie o wiele dłuższa. Gąbka jest wykonana z hipoalergicznego materiału, który jest wolny od lateksu. To zawsze się przyda, przypominam też o odpowiednim dbaniu o gąbeczki.
Lami Cosmetics – matowa pomadka, cena 87 zł/5 g
Moja relacja z pomadkami jest taka – albo wielkie love albo się nie tykam. Nie lubię lepkiej konsystencji na ustach, a jeszcze bardziej jak usta są wysuszone. Ta pomadka wygląda mega elegancko, ma mocną i kremową konsystencję, co nie tylko zapewnia krycie, ale też właśnie zadbają o usta nie wysuszając ich. Kolor jest super.
Nie da się opisać ile to jest radochy otwieranie takiego boxa, zawsze coś od razu mi wpadnie w oko i grzebię za tym, a potem już jest tylko „wow” i „wow” i „wow”. Polecam sobie lub komuś zrobić taki prezent, to nie tylko zapas kosmetyków, ale też poznanie nowych marek, a przy takiej ilości kosmetyków na półkach, mnie często szukanie i sprawdzanie opinii zniechęca.
Post powstał w ramach współpracy barterowej z Pure Beauty, za którą niezmiennie dziękuję.