To jeden z tych kosmetyków z boxa od Pure Beauty, z którym od początku wiązałam spore nadzieje, i w żadnym aspekcie mnie nie zawiódł. Fajny, prosty skład, ładne szklane opakowanie oraz miły efekt jaki pozostawia na skórze sprawiają, że warto po niego sięgnąć.
6 składników
W składzie tego płynu micelarnego od Feedskin est zaledwie 6 składników, w tym łagodne substancje myjące. Dla mojej dość wrażliwej i suchej skóry, taka receptura to najlepsze rozwiązanie. Miałam jednak obawy, czy poradzi sobie z usuwaniem makijaż. Choć na co dzień raczej się nie maluję, to wiadomo czasem miło choćby dla samej siebie. Muszę przyznać, że ten płyn świetnie poradził sobie ze zmywaniem całości, ładnie zmywa nawet tusz do rzęs, a produktu nie trzeba wcale dużo użyć. Nie wysusza też skóry, co dla mniej jest bardzo ważne. Taka buteleczka 190 ml posłuży mi dłuższy czas, chociaż płynu używam dwa razu dziennie.
Prostota jest fajna
Od początku spodobało mi się proste opakowanie. Sama nie przepadam, kiedy etykiety i tubki są bardzo krzykliwe. Najchętniej przelałabym wtedy kosmetyk do bardziej neutralnego opakowania. Ot, takie zboczenie. Super, że w przypadku tego płynu micelarnego opakowanie jest szklane, a pompka to bardzo praktyczne rozwiązanie. Wielki plus też za to, że nie ma żadnego zapachu. Nie lubię kiedy zapach płynu gryzie mi się z kremem, który później używam.
Ekologiczna marka – Feedskin
Pogrzebałam trochę na temat samej marki, bo nie miałam jeszcze kosmetyków z Feedskin, i myślę, że chętnie skuszę się też na serum do twarzy. Sama marka słynie z naturalnych i ekologicznych produktów, co osobiście bardzo sobie cenię. Cena tego płyny micelarnego to 35 zł za 190 ml, co uważam za całkiem spoko cenę.