Już od dłuższego czasu staram się sięgać po dobre i naturalne rozwiązania. Od kiedy zainteresowałam się wpływem darów natury na moje zdrowie czy samopoczucie, to zdecydowanie te opcje towarzyszą mi na co dzień. Aromaterapia ma bardzo szerokie zastosowanie, a z dyfuzorem zapachowym Aromatly Flame 2, mogę korzystać z jej uroków w domowym zaciszu.
Aromaterapia – czym jest?
Warto zacząć od tego czy w ogóle jest aromaterapia. To forma medycyny alternatywnej, gdzie wykorzystywane są olejki eteryczne, które oddziałują na nasz organizm – nasz nastrój, samopoczucie, koncentrację i inne. Od zawsze lubiłam jak w domu unosi się przyjemny zapach, często dobierałam świece w zależności od mojego samopoczucia. I wtedy ten temat mnie bardziej zainteresował. I teraz już świadomiej potrafię korzystać z mocy zapachu. Szczególnie teraz jesienną porą jest to dla mnie bardzo ważne. To czas kiedy odporność nieco słabnie, kiedy zmiany pogody wpływają na mój nastrój, co przekłada się na cały mój dzień.
Jesień pachnie relaksem – Dyfuzor Aromatly Flame 2
Nie sądziłam, że domowa aromaterapia może być taka łatwa. Wcześniej sięgałam po kominki, kadzidełka i inne, ale na dłuższą metę nic dawało zadowalającego efektu. Od dłuższego czasu jednak w moim domu rozgościł się dyfuzor zapachowy Flame 2 i muszę przyznać, że to prawdziwy strzał w dziesiątkę. Zanim jeszcze przejdę do samego dobroczynnego działania, to nie sposób nie wspomnieć o pięknym designie. Dyfuzor jest w dwóch wariantach kolorystycznych – czarnym i białym i to kolory, które idealnie potrafią się wpasować w każde wnętrze. Jednocześnie tym co mnie najbardziej zachwyca jest imitacja płomienia, podczas jego działania. Nadaje to mega przytulny klimat. Bardzo kojarzy mi się to z płomieniem z kominka, a samo patrzenie już uspokaja.
Ale to jeszcze nie wszystkie zalety, bo poza tą najbardziej oczywistą, czyli otulenie zapachem, to warto jeszcze powiedzieć, że dyfuzor Aromatly Flame 2 nawilża powietrze. To bardzo istotne zwłaszcza w rozpoczętym już sezonie grzewczym, dzięki temu o wiele łatwiej się oddycha zwłaszcza przy odkręconych grzejnikach. I najważniejsze – ten dyfuzor rozpyla wybrane olejki eteryczne, dzięki czemu można je idealnie dopasować do potrzeb. Sam dyfuzor może działać w kilku trybach – na regulowaną jasność świecenia, można przestawić na tryb imitacji ognia, albo samego rozpylania. Super opcja, można dopasować do aktualnych potrzeb.
Jedno urządzenie – wiele możliwości
Kompaktowy rozmiar dyfuzora pozwala mi go z łatwością umiejscawiać w różnych częściach mieszkania. Dla mnie (pracującej zdalnie) to świetna opcja, bo nawet w swoim domowym biurze mogę korzystać z dobrego wpływu aromaterapii. Podczas pracy najchętniej wybieram olejek miętowy. I tu pewnie część zaskoczę bo nie działa tylko przeciwzapalnie i świetnie ułatwia oddychania w czasie kataru. Poprawia też samopoczucie, odświeża umysł i ciało, dodaje pewności siebie oraz pomaga w koncentracji.
Z kolei wieczorem, kiedy relaksują się z książką wybieram zapach pomarańczy. Świetnie działa antyseptycznie i przeciwzapalnie, wspomaga łagodzenie stresu i działa antydepresyjnie, a także wspomaga układ odpornościowy. A na koniec zabieram dyfuzor Aromatly Flame 2 do sypialni, gdzie zapach lawendy łagodzi nerwowość i napięcie całego dni, działa uspokajająco, ułatwia zasypianie. Poza tym świetnie sprawdza się w przeziębieniu redukując objawy i łagodząc bóle mięśni i stawów.
Zapach to zdrowie – Aromatly Flame 2
Ja po dłuższym czasie stosowania widzę same pozytywy. Zdecydowanie łatwiej zasypiam, w pracy jestem bardziej skoncentrowana, a moja odporność jest o wiele lepsza. Olejków jest o wiele więcej niż te wspomniane i każdy może dobrać je do swoich potrzeb, a teraz z okazji Black Friday można zakupić dyfuzor w najniższej cenie w historii – 159 zł, a cena zestawu dyfuzora z 10 olejkami to 299 zł. Sięganie po naturalne opcje zdecydowanie najbardziej się opłaca.
Post w ramach współpracy barterowej.