Dobra powiem szczerze, tonik to coś co w pielęgnacji często pomijam. Żel do mycia, płyn micelarny, krem, serum – weź tu jeszcze tonik wepchaj. Zraziłam się też już kilka razy, bo często to ten kosmetyk, który wysusza moją skórę. Jak działa ta od Bielendy?
Woda tonizująca
Ta woda w formie orzeźwiającej mgiełki bardzo do mnie przemawia. Szybko znalazła się w pierwszym rzędzie kosmetycznego must codziennego stosowania. Dla mnie na pewno to co jest ważne – nie zostawia ściągniętej skóry, a wręcz lekko i przyjemnie nawilża. Dodatkowo zdecydowanym plusem jest skład. Jest tu dużo składników pochodzenia naturalnego, dzięki czemu nie fundujemy sobie kolejnej porcji chemii.
Zapach lata
Ależ to pachnie, wyraźnie czuć tu nuty jaśminu czy mango – ależ się Pure Beauty wstrzeliło w tym boxie. W upalne dni, jakie jeszcze nam towarzyszą (oby jak najdłużej) to świetny kosmetyk. Zawsze się trochę obawiam takich owocowych nut, bo mam wrażenie, że moja skóra się potem klei. Ale tu jest miło odświeżona, a do tego świetnie przygotowuje cerę do kolejnego kroku pielęgnacji. Opakowanie zawiera 200 ml, ma wygody aplikator, dzięki czemu mgiełka tonizująca est mega wydajna.
Eco desing
Bardzo, ale to bardzo leży mi ten produkt wizualnie. Piękne opakowanie, które nawiązuje do natury, a to tego opakowanie w 30% jest wykonane z materiałów z recyklingu. Czekam mocno, aż w drogeriach pojawią się automaty z kosmetykami, gdzie będzie można przyjść z własną buteleczką i uzupełnić. Póki co, samo korzystanie z materiałów z recyklingu jest dla mnie też ok.