Jak byłam dzieciakiem to babcia przykładałam mi aloes na oparzenia, czy rany które nie chciały się goić. Oooo co za miłe wspomnienie w ten chłodny piątek – kwiaty do sufitu, dracena, która mia dobrze ponad 2 metry i masa kwiatów. Ale wracając do tematu, dobroczynne właściwości aloesu warto znać.
Aloes – na co pomaga?
Dobra skoro już ruszyłam temat aloesu to kilka słów więcej na ten temat. Poza tym, że działa kojąco, to także bogate źródło antyoksydantów, działa odmładzająco, regenerująco i znacznie wpływa na poprawę elastyczności skóry. Początkowo aloes był głównie wykorzystywany w maściach leczniczych, ale szybko i branża beauty podłapała, że to jeden z lepszych składników.
Aloesove – Żel dwa w jednym
Już kiedyś o tym pisałam, że nie do końca ufam kosmetykom 2 czy 3 w jednym. Jak coś ma być dobre niech będzie w swoim zakresie. Dlatego już na wstępie postanowiłam, że pielęgnacji włosów w to nie mieszam. Jako żel pod prysznic sprawdza się doskonale. Ma fajną żelową formułę, to kosmetyk zarówno dla kobiet jak i mężczyzn, ale mi zapach bardzo odpowiada. Ma działanie myjące i zostawia skórę fajną w dotyku. Na po prysznicu stosuję też ekstrakt z bluszczu i widzę po tym duecie mocną poprawę elastyczności.
Skład – moc aloesu
W tym żelu jest aż 20% czystego soku z aloesu, a dodatkowo pochodzi on z upraw z certyfikatem ekologicznym. W opakowaniu jest 250 ml, sama tubka jest wygodna w stosowaniu, a żel oceniam jako wydajny. Cena to ok. 29 zł. Na stornie Sylveco jest cała linia z aloesem, warto zaglądnąć. Na swój żel otrzymalam w ramach współpracy barterowej z Pure Beauty. Lećcie zobaczyć jakie piękne boxy mają.