Słonce i letni klimat trwa w najlepsze, ale już powoli moje myśli kierują się ku jesieni. Jednak najnowszy box od Pure Beauty – Aloha Flamingo przypomniał mi o wakacyjnym vibie. Grafika jak zawsze przepiękna i bardzo byłam ciekawa co kryje wewnątrz. Obstawiałam dużo różu i zapachów i choć totalnie nie trafiłam, to jak zawsze są tu same super kosmetyki.
Aloesove – hydrolat z aloesu, cena 34,00 zł/100 ml
Oj długo nie mogłam się przekonać do hydrolatów, ale to raczej kwestia tego, że długo nie trafiłam na żaden, z którego działania będę zadowolona. Ta opcja to orzeźwiający hydrolat z aloesu przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego typu cery. Jest to produkt uniwersalny – można go stosować do twarzy, ciała, włosów. Ja bardzo lubię ten miły chłód na twarzy po jego użyciu, zwłaszcza w ciepłe dni. Opakowanie bardzo proste i w stylu marki, ale bardzo mi się podoba.
Himalaya – żel do mycia twarzy, cena 18,99 zł/150 ml
Marka, którą bardzo lubię i już wielokrotnie o tym pisałam, więc bardzo się cieszę, że w boxie jest ten kosmetyk. Ten żel detoksykujący do mycia twarzy z aktywnym węglem, ale też zieloną herbatą. Takie połączenie świetnie usuwa zanieczyszczenia i redukują poziom tłustości. Jednocześnie skóra jest świeża i gładka. Na pewno włączę 2-3 razy w tygodniu do codziennej pielęgnacji.
Stars from the stars – nawilżające serum, cena 37,99 zł/30 ml
To nawilżające serum barierowe wygląda mega uroczo. Piękny pastelowy kolor wygląda super. To serum ma nie tylko regenerować, ale też nawilżać i przywracać elastyczność i zdrowy wygląd. Dodatkowo chroni też przed utratą nawilżenia. W składzie są między innymi ceramidy i owies. Jestem go bardzo ciekawa.
Max Factor – podkład all day 3 w 1, cena 75,99 zł/30 ml
O i super się trafiło, bo właśnie szukałam jakiegoś podkładu. To nowa formuła podkładu Facefinity i ma potrójne działanie – baza, korektor i podkład. Jestem mega ciekawa jego krycia i zapowiada się super, właśnie z uwagi na to działanie korektora. Dodatkowo, dzięki technologi airbrush zapewnia lekkie, ale równomierne krycie i świetną trwałość. Podkład nie wysusza, idealnie stapia się ze skórą, nie tworzy efektu maski. Wjeżdza do testów od razu.
Vita Liberta – mgiełka samoopalająca, cena 119 zł/200 ml
Wersja travel size mgiełki samoopolającej. Ja bardzo ostrożnie podchodzę do takich kosmetyków, bo zawsze się boję, że zostaną smugi, ale sama formula lekkiej mgiełki, która na pewno ma lżejsze działanie niż pianki czy kremy opalające do mnie przemawia. Ta mgiełka ma nadawać naturalny efekt i szybko wysychać.
Rimmel – nawilżający olejek do ust, cena 64,99 zł/ 4,5 ml
A jednak i jest różowy akcent w boxie. Od razu można zauważyć duży aplikator, to spore ułatwienie. Olejek nadaje błyszczące nawilżenie, a także sprawia, że usta są odżywione i dodatkowo jedwabiście gładkie. Skład jest wzbogacony olejem kokosowym i emolientami. Ostatnio olejki do ust mi bardzo przypasowały za fajny naturalny look i miękkie usta po zastosowaniu.
Ziaja – kuracja ultranawilżająca do stóp, cena 18,75 zł/100 ml
I stopy warto dbać cały rok, ale nie tylko złuszczać, ale taż pamiętać o nawilżeniu. Ten krem powstał z myślą o intensywnym nawilżeniu. Mocznik 15% działa mocno regenerująco nie tylko na suchą, ale też popękaną skórę stóp i pięt. łagodzi też dyskomfort spowodowany stwardniałą skórą. Linię Ziaja Med już kiedyś stosowałam i byłam bardzo zadowolona, moje stópki też będą.
Uriage – jedwabisty balsam do ciała, cena 114,99 zł/500 ml
Ta marka to jedna z moich ulubionych, jeśli chodzi o tą wyższą półkę. Żaden kosmetyk mnie nie zawiódł i ich działanie jest świetne. ten balsam o jedwabistej konsystencji ma koić nawilżać i wygładzać i zostawiać skórę jedwabistą. W składzie jest wysokie stężenie wody termalnej Uriage, która zapewnia idealny poziom nawilżenia. Uczucie nawilżenia zostaje na długo, a skóra odzyskuje naturalny blask. W boxie jest opakowanie 50 ml.
Clarena – maska do twarzy, cena 15 zł/ szt
Lubię bardzo maski w płacie, a ta jest przeznaczona do okolic oczu. Jest idealna dla skóry pozbawionej jędrności i elastyczności. Mamy tu złoto, które nadaje rozświetlenie i argirelinę, a ona zapobiega powstawaniu zmarszczek mimicznych. Jest tu też kwas hialuronowy, alantonina i ekstrakty roślinne. Jestem bardzo ciekawa działania, bo płatki pod oczy stosuję bardzo często, a to może mieć lepsze działanie.
Dr Irena Eris – krem odbudowujący na noc, cena 299 zł/50 ml
Słoiczek jest turbo ładny, od razu widać, że skrywa coś co jest o wiele lepsze niż zwykły krem. Dr Irena Eris to dla mnie taki mój mały luksus (wersję różową uwilebiam). Krem ma ujednolicać i wygładzać skórę, która poprzez fizjologiczne i hormonalne działanie się starzeje. Jest tu peptyd kolagenowy PSC III sprzężonego z cząsteczkami złota, które uzupełniają niedobory kolagenu, poprawiają kondycję skóry i spłycają zmarszczki. Brzmi super i pewnie tak działa.
Dax Sun – ochronne mleczko do opalania, cena 45,99 zł / 150 ml
To ochronne mleczko z SPF 30 nie tylko chroni przed słońcem, ale też nawilża skórę. A to nie jest oczywiste połączenie, bo niektóre filtry wysuszają. Tu dzięki adaptogenom AMLA, polisacharydom i wielu innych składników, można jednocześnie chronić skórę, spowalniać efekty starzenia się i jednocześnie pozostawiać ją nawilżoną. na aktualne pogody się mega przyda.
Martini Spa – gąbka do demakijażu, cena 14,99 zł/ 2 szt
To gąbki do demakijażu z aktywnym węglem to prawdziwy hit. I bardzo się ucieszyłam na ich widok, bo są mega – kto nie używał konicznie spróbujcie. Te gąbki pochłaniają brud i zanieczyszczenia, a także zostawiają skórę odświeżoną. Świetnie radzą sobie też z makijażem i zmywają go całkowicie, do demakijażu polewam je płynem micelarnym. Można je łatwo myć i korzystać z nich dalej.
Tak wygląda zawartość Aloha Flamingo – masa świetnych kosmetyków, także tych z wyższej półki i jak zawsze świetna różnorodność. Boxy można zamówić na stronie Pure Beauty, ale uwaga – znikają mega szybko.
Post powstał w ramach współpracy barterowej z Pure Beauty.