Kiedyś myślałam – po co mi hydrolat? Jeszcze jeden kosmetyk do pielęgnacji, jakby tych płynów, toników, kremów czy odżywek było mało. Jednak jego działanie daje mi dużo dobrego, a patrząc na pielęgnację z punktu kompleksowego selfcare – to warto go wypróbować. Na pewno zagości u Was na stałe. Przed Wami hydrolat od jednej z moich ulubionych marek – Aloesove.
Hydrolat – co to takiego?
Hydrolat to nic innego jak kwintesencja dobra z roślin. Sa pozyskiwane podczas destylacji parą wodną kwiatów czy innych części roślin. W wyniku tego procesu powstają olejki eteryczne, ale też woda roślinna (czyli właśnie hydrolat), która ma w składzie rozpuszczalne w wodzie składniki roślinne i mikrocząsteczki olejków. Takie wykorzystanie roślin pozwala na stworzenie delikatnego, ale skutecznego produktu, który nawilża, odświeża, a niektóre także łagodzą stany zapalne. Ja bardzo lubię produkty, które w składzie mają aloes, jak jak hydrolat od Aloesove.
Moc aloesu – hydrolat od Aloesove
Myślę, że każdy wie, jakie wspaniałe i dobroczynne działanie ma aloes. Nic więc dziwnego, że jest chętnie wykorzystywany w kosmetykach. Zastosowanie go w organicznej wersji w hydrolacie, czyni z niego doskonały kosmetyk na codzień. Dzięki niemu cera jest nie tylko gładka i promienna, ale także intensywnie nawilżona. Aloes można też stosować do każdego rodzaju cery, świetnie łagodzi podrażnienia.
Kilka zastosowań – jeden kosmetyk
Używanie hydrolatu jako tonik jest zdecydowanie najpopularniejsze. I sama długo nie mogłam się przełamać, żeby użyć do go włosów. Ale latem to świetny spray nawilżający, a poza tym świetnie sprawdza się jako odżywka bez spłukiwania czy nawet do nawilżania końcówek – serio polecam, nie sądziłam, że działanie będzie takie zaskakujące. Z kolei podczas demakijażu czy oczyszczaniu skóry twarzy po całym dniu, użycie hydrolatu jako toniku daje świetne ukojenie. I ja nie przecieram twarzy wacikiem tylko wklepuje kosmetyk palcami.
Piękny wygląd
No dobra – niby szata nie zdobi, ale ja lubię, kiedy opakowanie jest minimalistyczne i nawiązujące kolorem do zawartości. Tu mamy opakowanie z atomizerem o pojemności 110 ml. Zielone opakowanie świetnie koresponduje z aloesową zawartością. Bardzo się cieszę, że trafiłam na ten kosmetyk w boxie Aloha Flamingo do Pure Beauty. A możecie go też kupić za około 35 zł (na stronie Aloesove) i to jest bardzo dobry zakup.