Wcale nie jest łatwo trafić na dobre kosmetyki do włosów. A jeśli mowa o tych, które mają nawilżać i stosuje się je bez płukania, to jest to jeszcze trudniejsze. Ten kosmetyk od L’oeal Paris, a właściwie linii do włosów Elseve to dla mnie wielki hit do codziennego stosowania.
Serum nawilżające
Raczej mocno sceptycznie podchodzę do kosmetyków do włosów bez spłukiwania. Ok – mgiełki czy coś w tym stylu stosuję, ale jeśli coś ma nawilżać to niestety najczęściej włosy dość szybko się stają się przetłuszczone. Pierwsze zaskoczenie – konsystencja. Spodziewałam się czegoś cięższego po samej nazwie – serum. A to przyjemna mgiełka, które ładnie pachnie. Dla mnie bardzo ważne było to, żeby nie obciążało włosów. Póki co stosuję od ok. 2 tygodni co drugi dzień i nic takiego się nie pojawiło.
Działanie – wyraźne odżywienie
Ja stosuję najczęściej na lekko wilgotne włosy i muszę przyznać, że wyraźnie poprawia się ich objętość zwłaszcza przy nasadzie. Włosy dość długo zachowują też lekki zapach mgiełki. Włosy po niej się dobrze rozczesują, a sam efekt lekkiego nawilżenia jest widoczny. Kilka razy stosowałam też na suche włosy jako ich lekkie odświeżenie i serum radzi sobie dobrze. W składzie tego produktu jest kwas hialuronowy. Cała seria obejmuje też poza serum szampon i odżywkę.
Poręczne opakowanie
Ja swój kosmetyk testuję w ramach zawartości ostatniego boxa od Pure beauty. Buteleczka z atomizerem to 150 ml kosmetyku, a cena to 34,99 zł. Widziałam, że w drogeriach można upolować na promce za ok. 20 zł. Zdecydowanie coś co chcę używać w codziennej pielęgnacji.