Już po rozmiarze pudełka wiedziałam, że będzie mocno wypasione. Ale nie spodziewałam się, że kosmetyków będzie tyle, że będę miała problem żeby je zebrać w jednym kadrze. Box od Pure Beauty zachwyca po raz kolejny. Ciekawi co w środku?
To walentynkowa odsłona, a kosmetyki jakie znalazły się w tym pudelku są idealne na domowe spa z kieliszkiem wina w ręce. To kosmetyki do pielęgnacji na co dzień cy takie, po których po prostu czujesz się ze sobą lepiej, jeśli wiesz co mam na myśli.
Soraya – Tonik esencja różna, cena 14 zł/200 zł
Nie jestem wielkim fanem zapachu róży, ale tu jest bardzo delikatny. Ten tonik ma za zadania nie tylko odświeżać, ale także koić, więc to coś jak najbardziej dla mnie. Plus za dużo składników pochodzenia naturalnego. Chętnie dołączę go do codziennej pielęgnacji.
Miya Comsetics – żel do higieny intymnej, cena 39,99 zł/140 ml
Dzięki boxom od Pure Beauty miałam okazję poznać tą markę, która szybko wpadła na szczyt moich top. Ma piękne, łagodne zapachy, działanie kosmetyków zaskakuje na plus, większość jest też w przystępnych cenach. Choć muszę przyznać, że nie wiem czy sama wydałabym 40 zł na żel do higieny intymnej. Jednak z drugiej strony, wiadomo że odpowiednia higiena tych okolic jest ważna. Żel ma właściwości myjące, kojące, nawilżające. W naturalnym żelu są olejki z malin. Plus za opakowanie z pompką.
Oxygenetic – serum normalizujące do twarzy, cena 37,99 zł/50ml
W składzie duża dawka witaminy C, na to często zwracam uwagę kiedy szukam kosmetyków do twarzy. Świetnie odżywiają, sprawiają, że cera jest bardziej wypoczęta i pełna blasku. Tutaj dodatkowo mamy działanie normalizujące strukturę skóry, co na pewno sprawdzi się tam gdzie cera się nadmiernie świeci.
Pierre Rene – pomadka do ust, cena 29,99 zł/4.8 g
Mat na ustach to zawsze coś co wygląda dobrze. Jakoś przestałam używać szminek na długo i dopiero ostatnie prezenty z boxów to zmieniły. W składzie znajdują się składniki,, które mają nawilżać, sprawiać, że usta będą ładnie matowe ale jednocześnie nie wysuszone. Szminki tej marki super się trzymają i rzeczywiście nie pamiętam, żeby same usta były po nich w kiepskim stanie.
Garnier Fructis – krem bez spłukiwania, cena 21,99 zł/400 ml
Bardzo ostrożnie używam tego typu kosmetyków, bo mocno przetłuszczają moje włosy. Ale lubię je nakładać wieczorem, bo rzeczywiście samo działanie regenerujące jest widoczne, jeśli oczywiście nie jest to jedno nałożenie. Plus za opakowanie z pompką i spore rozmiary – mam nadzieję, że to mnie zmotywuje do regularnego stosowania.
Stars from the Stars – oczyszczająca pianka do mycia twarzy, cena 19,99 zł/150 ml
Pianka chmurka nie tylko oczyszcza, ale także ma nie pozostawiać wrażenia suchej skóry. Sama formuła już kojarzy mi się z czymś mega delikatnym, co dla mnie jest wystarczające, bo raczej na co dzień nie maluję się mocno.
Miya Cosmetics – dezodorant w kremie, cena 39,99 zł/30 ml
O a to w sumie ciekawe, bo miałam szukać czegoś nowego do stosowania. Wiadomo, ze wygodniej jest psiknąć niż smarować, ale wiele z tym dostępnych dezodorantów ma takie zapachy, które mi bardzo nie pasują. Tu mamy deo w kremie, który ma działać łagodząco, zapewnia uczucie świeżości. Fajna i poręczna tubka na plus.
Bielenda – maska do włosów zniszczonych, cena 11 zł/125 ml
Awwwww czekałam tylko, żeby zrobić zdjęcia i mów jej użyć. Cena jest super jak za taką tubkę i ogólnie lubie kosmetyki tak zakapowane bo idealnie się nadają, żeby je ze sobą zabrać. Maska ma regenerować włosy, a olejek kokosowy nawilżać. Włosy są też łatwiejsze w rozczesywaniu i nie elektryzują się.
Garnier – serum z witaminą C, cena 44,99 zł/30 ml
Z przebarwieniami nie tylko na twarzy, ale całej skórze niestety bujam się już kilka miesięcy. Chociaż akurat te na twarzy są najmniej widoczne. Serum z witaminą C to coś po co często sięgam, więc i to chętnie będę stosować. Producent zapewnia o widocznych efektach poprawy kolorytu i przywróceniu blasku po 6 dniach.
Vianek – kuracja do dłoni, cena 29,00 zł/75 ml
Super opcja na regenerację w zimie czy nawet po. Kiedy często (za często) zapominam o rękawiczkach. Taka bogata w składniki kuracja z pewnością poprawi stan skóry, wzmocni i zregeneruje. W zestawie poza tubką kosmetyku są też bawełniane rękawiczki, fajnie, że o tym pomyślano.
Canabo – krem na dzień do twarzy, cena 27,99 zł/50 ml
Jakoś mam przesyt tego CBD, które jest wszędzie. Ale to raczej takie uprzedzenie, bo jeszcze nie używałam kremu konopnego – może mnie zaskoczy. Ten krem jest przeznaczony do kompleksowej pielęgnacji, wzmacnia barierę ochronną skory, przywraca komfort.
Perfecta – koktajl rozświetlający do ciała, cena 8,90 zł/18 ml
Wyglądają tak, że od razu sama nazwa i kolory przywodzą na myśl kieliszek z bąbelkami. Edycja gold champagne i pink prosecco to koktajle do skóry, które zapewniają nawilżenie i blask na wysokim poziomie. Jestem bardzo ciekawa i zapachu i samego efektu, bo może super za glow nie przepadam to jednak taka pielęgnacja czasem pozwala poczuć się mega dobrze.
Herbapol Polana – serum odmładzające, cena 25 zł/30 ml
Wygląda tak jak lubię, kojarzy mi się z łąką i naturalnymi składnikami. I takie się tu znajdują. To serum przeznaczone do każdej cery, nawilża, odmładza, ale także uelastycznia. Liczę, że za ładnym opakowaniem idzie też fajny efekt.
Dodatkowo można też spróbować serum z kompleksem reti-c od Urgo Dermoestetic, które jest dołączone w formie 2 saszetek.
Masa kosmetyków, w tym co warto podkreślić – każdy pełnowimiarowy. Te wszystkie dobra, to super opcja na prezent dla samej siebie Samo otwieranie to frajda, ale poza tym możliwość poznania marek, czy trafienia na prawdziwe hity.
Poza kosmetykami w tej edycji znalazłam też Himalaya Wellness – party smart, cena 6,09 zł/1 szt . To suplement na bazie ziół, które mają zatroszczyć się o wątrobę. Przyjmuje się 1 tabletką z pierwszym drinkiem, żeby kolejnego dnia nic nie spowolniło nas podczas działania. Poza tym spora dawka witaminy C, dzięki Ascolip. To suplement diety, dzięki któremu możemy sobie zapewnić poziomi witaminy na dobrym poziomie. W boxie 1 opakowanie, które zawiera 30 saszetek i co dla mnie bardzo ok – bez cukru, gmo, bezglutenowy.
Post postał przy współpracy z marką Pure Beauty w ramach barteru.