Tak szczerze mówią, nie wiem czy jeśli nie boxy od Pure Beauty w ogóle poznałabym tą markę. Bo wiecie jak to jest, w drogeriach półki się uginają od kosmetyków, a ja często sięgałam po to co już znam. A Miya nie rozczarowała mnie jeszcze nigdy, ba – wręcz ciągle mnie zaskakuje.
Mocne nawilżenie – maska Miya
Jesienne powietrze i zmiany temperatur na jakie jesteśmy narażeni, nie jest bez znaczenia jeśli chodzi o naszą cerę. Zdecydowanie częściej jesienią sięgam też po mocniejszy makijaż, a latem często ograniczam się jedynie do pielęgnacji. Większa ilość kosmetyków sprawia, że moja cera jest bardziej zmęczona, pozbawiona blasku, ale też pojawiają się suche skórki. Dlatego poza codzienna pielęgnacją, warto w tym czasie wzmocnić skórę lepszym nawilżeniem i ochroną.
Jedna maska – trzy zastosowania
Ta maskę można stosować na trzy sposoby: jako maskę ze spłukiwaniem, sleeping mask i ujędrniająco nawilżającą maskę pod oczy. Moje ulubione to zdecydowanie to drugie zastosowanie. Bo dzięki temu w nocy składniki aktywne pracują, a rano moja cerę jest nawilżona, bardziej elastyczna i wygląda na zdrowszą. W składzie tej maski samo dobro – kompleks wygładzający (m.in ekstrakt z figi czy kwiatu migdałowca), peptydu i witamina E. Zdecydowanym plusem jest to, że efekty są widoczne już po kilku zastosowaniach.
Nawilżenie i ujędrnienie
Maska działa nawilżająco, ale nie zauważyłam żeby cera się po niej nadmiernie świeciła czy przetłuszczała. Zdecydowanie widoczne jest odżywienie, skóra jest bardziej wypoczęta i zdecydowanie gładsza. Skora staje się bardziej napięta, znikają oznaki zmęczenia, a także zmarszczki są mniej widoczne. Produkt jest przebadany dermatologicznie, dlatego nadaje się też dla tych z wrażliwą czy problematyczną cerą. I dobra – opakowanie jest mega słodkie. A przy tym wydajne. Opakowanie 50 ml kosztuje ok. 45 zł. Ja swoją maskę odkryłam w ostatnim boxie Pure Beauty – lećcie zobaczyć co mają ciekawego.