Bardzo często kiedy szukam miejsca na jakiś wypad coraz bardziej oddalam się przeglądając mapę. A tymczasem okazuje się, że na wyciągnięcie ręki nie brakuje terenów, gdzie można wybrać się na fajny spacer, a przy okazji czegoś się dowiedzieć. Szkoda, że promocja wielu z nich totalnie leży. Z jednej strony cieszę się, ciszą i spokojem, z drugiej to jednak trochę smutne, że na palcach jednej ręki mogę policzyć ile innych osób mijam. A Dolina Rzeki Wałszy to miejsce ciekawe i warte zobaczenia.
Dawne uzdrowisko przy dolinie rzeki Wałszy
W tych terenach kiedyś znajdowało się prężnie działające uzdrowisko. Przyjeżdżało tu wielu gości z Królewca i Berlina. Szkoda, że poza niewielkim fragmentem fundamentu niewiele się teraz zachowało. Ten kompleks wypoczynkowy był kiedyś mocno rozbudowany. Poza domem zdrojowym były tu też inne atrakcje takie jak restauracja, basen, muszla koncertowa czy strzelnica. Prawdzie wow, jednak dopiero na mnie czekało. Nie wiem czy wiecie, jestem wielką fanką mostów i wiaduktów. Uwielbiam je, to fantastyczne konstrukcje, często prawdziwe cuda architektury, a chyba najbardziej lubię ich różnorodność. A tu kilka metrów po przekroczeniu ścieżki przyrodniczej znajduje się most na wysokości 28 metrów. Obecnie jest nieczynny, ale w XIX wieku kursowały tędy pociągi na trasie Braniewo Pieniężno.
Kapliczka w środku lasu
Celem mojej wędrówki była Kapliczka Księży Werbistów. Według znaku dojście tam miał zająć ok. godziny. Muszę przyznać, że ta trasa mnie mocno zaskoczyła. Na tutejszych raczej płaskich terenach nie spodziewałam się takich wzniesień. Chwilami na prawdę trzeba było się mocno wdrapać pod górę. Ale z drugiej strony na różnorodność bardzo mi się spodobała. Ścieżka jest bardzo dobrze przygotowana, trasa jest utwardzona, jest wiele mostków czy solidnych schodów. Spacer wzdłuż rzeki Wałszy w otoczeniu roślin to prawdziwa przyjemność. Kapliczka dla mnie lekko creepy. Została ufundowana w 1826 roku. Raczej nie chciałabym się tu znaleźć późną, mroczną porą. Widać, jednak że regularnie ktoś przychodzi i o nią dba.
Zwalony most
Kilka metrów za kapliczką jest zwalony most. Szkoda, bo jeśli oba brzegu byłyby połączone można by u zatoczyć fajną pętle.mimo wszystko nie ma na co narzekać. Bo na prawdę można u zapomnieć o codziennym zabieganiu i złapać trochę oddechu. Wracając warto zajrzeć jeszcze w kierunku leśniczówki, gdzie są miejsca na ognisko i grillowania. To taki styl spędzania jaki lubię. Szwendanie połączone z jedzeniem w plenerze.
Fajna odmiana
Dla mnie odkrycie tego miejsca to fajna alternatywa do często przeze mnie wybieranych tras spacerowych w okolicy. Dolina Rzeki Wałszy to trasa ciekawa i różnorodna. Dojazd tam zajmuje ok. 50 minut, a trasa do pokonania to ok. 6 km. Poza tym warto też wspomnieć o aspekcie edukacyjnym – jest tu sporo ciekawych tablic, informujących o faunie i florze. To takie miejsce, gdzie fajnie się wraca.
Tu macie link ze szczegółowym opisem tego miejsca.
Co trzeba wiedzieć? Polecam ubrać wygodne buty.
Poniżej gdzie dobrze zostawić auto