Ten produkt od BodyBoom przypomniał mi, że tylko regularne stosowanie przynosi efekty. Zdecydowanie dzięki niemu, mogłam powrócić do codziennego masowania szczotką, a tu wielkim plusem jest, że szybko widać poprawę.
Olejek antycellulitowy
Jestem raczej aktywną osobą, w weekendy robię wiele km na nogach, w tygodniu staram się kilka razy ćwiczyć jogę. Ale cóż – nie zawsze to wystarczy, żeby cieszyć się gładką i jędrną skórą, zwłaszcza na udach. Dlatego bardzo fajnie, że taki kosmetyk jak olejek antycellulitowy znalazł się w Boxie od Pure Beauty. Sam formuła preparatu marki BodyBoom mnie zaciekawiła, bo bardzo nie lubię kiedy kosmetyki się długo wchłaniają. Tutaj nie tylko szybko się wchłania, ale także sama aplikacja jest bardzo przyjemna, w czym pomaga też poręczne opakowanie z pompką.
Naturalny skład
Kiedyś niezbyt zwracałam na to uwagę, a teraz staram się wybierać kosmetyki o naturalnym składzie. A ten olejek właśnie taki jest. W swoim składnie ma 99% składników pochodzenia naturalnego, w tym olejki i kawę, która nie tylko wygładza ale też pobudza. Ma lekki i przyjemny zapach, a sam olejek wydaje się być wydajny.
Dobre działanie
Bardzo podoba mi się to, że już po ok. 8 dniach widziałam, że skóra na moich udach jest wyraźniej bardziej elastyczna i gładka. Sam olejek dla mnie to też motywator do regularnego masowania. Samo opakowanie ma 100 ml i jest w dość rozsądnej cenie ok. 24 zł. Dla mnie ta marka to nowość, chętnie zobaczę też inne produkty. Bo póki co jestem bardzo miło zaskoczona.
Wpis powstał w ramach współpracy barterowej z marką Pure Beauty.