Latem moje włosy są narażone na słońce, teraz w sezonie jesiennym na mocno zmienną pogodą – wiatr, deszcz. Poza klasyczną pielęgnacją do włosów, staram się regularnie stosować także maski. A ta od Artishoq ma rewelacyjne działanie.


Akcja regeneracja
Mówiłam już, że jestem włosomaniaczką? A kosmetyki tej marki to najlepsza co odkryłam póki co dla moich włosów. Po dłuższej przerwie wróciłam do suplementacji Artishoq, bo jesienią zawsze więcej włosów mi wypada i są nieco osłabione. Ale wróćmy do tej maski. Poza szamponem i odżywką, staram się też regularnie stosować maski. To super shot odżywczy dla włosów, przez co nabierają blasku i wyglądają pięknie.
Maska regeneracyjna – Artishoq
Maska mus ma świetną konsystencję, rzeczywiście jest gęsta i może przypominać mus o miłym i delikatnym zapachu. W składzie znajdziemy nie tylko keratyną, ale też ekstrakt z karczocha. Poza tym liczne oleje i substancja aktywna, pozyskiwana z miodu, która aktywnie zapobiega rozdwajaniu końcówek. To nie tylko mocno regeneruje, ale też dodaje blasku, jednocześnie nie obciążając włosów. Wiele masek, które miałam nadawało się do nakładania na końce, ta jednak super sprawdza się na całych włosach.
Domowe Spa
Zaledwie 10-15 min trzymania maski i włosy są zdecydowanie lepiej odżywione, co widać. Dostają zdrowego blasku i też łatwiej się rozczesują. Opakowanie to 150 ml, a produkt jest wydajny. Cena też bardzo przystępna, bo maska kosztuje około 30 zł. Ja od siebie gorąco polecam całą serią.
Ja moją maskę znalazłam w boxie od Pure Beauty, jeśli szukasz pomysłu na prezent dla siebie lub przyjaciółki, to takie pudełko to super opcja. Zerknij na stronę i zobacz, jakie są dostępne – uwaga – szybko znikają.