Za każdym razem kiedy spaceruję gdzieś w okolicy Zalewu Wiślanego myślę sobie, że to mega szkoda, że kolej nadzalewowa, jaka tędy jeździła padła. Samo torowisko miejscami jest w fatalnym stanie, a trasy tak porośnięte, że ciężko po nich przejść. Ale kiedy zobaczyłam informację, że prywatni przedsiębiorcy planują ją reaktywować – pomyślałam, że to może być…